Rozdział 114 Kopalnia złota
Hilton oparł się o siedzenie pasażera i z dumą oznajmił: „Dwadzieścia tysięcy dolarów!”
Garry skrzywił się na tę kwotę. „Tylko dwadzieścia tysięcy? Powinno być co najmniej dwieście tysięcy dolarów”.
Garry często brał pieniądze od Edmunda, który był bardzo hojny, jeśli chodzi o dawanie mu pieniędzy. Kiedy usłyszał, ile dała Chelsea, na jego twarzy pojawił się wyraz rozczarowania.