Rozdział 163 Kochałem i zapłaciłem
Edmund wciąż pamiętał moment, w którym zobaczył Chelsea na uroczystości rocznicowej. Miała na sobie szkarłatnoczerwoną suknię, która mieniła się z każdym krokiem. Jej czarujące czerwone usta przypominały mu wykwintne wino. Nawet wtedy wciąż pamiętał jej zimne, zdecydowane spojrzenie. Takie, jakiego nigdy wcześniej nie widział na twarzy Chelsea.
Od tego dnia Edmund instynktownie unikał kobiet w jaskrawych ubraniach i tych, które miały jaskrawoczerwone usta.
Rzuciła mu papierami rozwodowymi w twarz na oczach tylu ludzi. Nie tylko go tym zhańbiła, ale także pozostawiła mu trwałą bliznę w sercu, która bolała za każdym razem, gdy o tym pomyślał.