Rozdział 295 Jak bardzo żałował
Widząc bladą twarz Aleny, Sonya szybko podeszła i zapytała: „Mamo, co ci jest?”
Alena chwyciła Sonyę za rękę i powiedziała drżącym głosem: „Sonya, chodźmy przeprosić Chelsea”.
Sonya zdawała się słyszeć jakiś śmieszny żart i powiedziała z niedowierzaniem: „Mamo! O czym ty mówisz? Dlaczego mamy przepraszać Chelsea?”