Rozdział 90 Niegrzeczny dziadek
Chelsea wcale nie przeszkadzało, że Edmund wyszedł z restauracji z takim chłodem. Wręcz przeciwnie, była szczęśliwa. Wydawało się, że gęsta chmura, która wisiała nad restauracją, rozwiała się po jego wyjściu.
„Temperament pana Nelsona jest naprawdę...” Luka nie dokończył wypowiedzi. Pokręcił głową i westchnął.
„Pieniądze go rozpieściły” – skomentowała niegrzecznie Chelsea.