Rozdział 272 Królewska dekadencja
Żartowali jeszcze przez chwilę, aż Mary powiedziała: „Przez to on sam nie miał odwagi przyjść i mnie o to poprosić, ale gdyby miał, to musiałabym mu zrobić psikusa!”
Emma powiedziała: „On wie, że niełatwo cię sprowokować, więc jak śmie przebywać w twojej obecności?”
Mary prychnęła: „A skoro już o tym mowa, dlaczego on jest taki gruboskórny, że nie wspomina o tym, że niedługo się żeni, a jego żona jest w ciąży? Coś takiego jak wczorajszy incydent jest równoznaczne z jawnym obrazą waszego prezydenta Millera. Czemu on jeszcze ma czelność wypytywać o was ludzi w nocy? Czy on się nie boi, że wieść dotrze do prezydenta Millera?”