Rozdział 288 Rodzina pogrążona w żałobie
Punkt widzenia Spencera
„O co chodzi?”
Moja matka marszczy brwi, wchodząc do jadalni obok Wilsona. Widzę, że musi być zdezorientowana – w końcu rzadko zdarza się, aby wszystkie trzy jej dzieci były razem w tym samym pokoju, chyba że ona o to specjalnie poprosi. Ale oto jesteśmy, wszyscy zebrani razem z zacienionymi wyrazami twarzy.