Rozdział 416 Życzenie osobiste
Claire, z wdziękiem, który zaprzeczał jej wewnętrznemu rozterce, poprowadziła Josepha przez labirynt studiów w posiadłości Vanderbilt, każde bardziej okazałe od poprzedniego. W końcu dotarli do jednego, który był niewątpliwie jej - studia COCO, przestrzeni, w której kreatywność i luksus płynnie się ze sobą łączyły.
Oczy Josepha rozszerzyły się, gdy rozejrzał się po pokoju, zawalonym szkicami wykwintnych projektów biżuterii. „Wow, to jest legendarne studio COCO? Jestem tu praktycznie na świętej ziemi!” – wykrzyknął, a w jego głosie pobrzmiewała mieszanka podziwu i ojcowskiej dumy.
Claire machnęła ręką na jego podziw. „To nic. Studia, które minąłeś po drodze? Wszystko sprawka Seana”.