Rozdział 117 Nie zostawiaj mnie
Liam gwałtownie wciągnął powietrze, powstrzymując nieposkromiony impuls, który groził zakłóceniem jego spokoju.
Z poważnym wyrazem twarzy zapewnił Emily: „Twoje obrażenia wciąż się goją. Uwierz mi, nie jestem bestią pozbawioną hamulców. Będę trzymał ręce przy sobie”.
Po krótkiej pauzie, rozluźnił nieco uścisk i lekko się zaśmiał. „Więc co to będzie? Moje kolana czy łóżko, podczas gdy będę ci nacierał maścią?”