Rozdział 242 Nie pozwolę ci znów się wymknąć
W tym momencie Gorman trzymał w dłoni wisiorek w kształcie motyla, a jego rysy twarzy złagodniały i nabrały niezwykłej łagodności.
Wspomnienia zalały jego myśli, odtwarzając sekwencję, którą wyobrażał sobie już niezliczoną ilość razy.
Było to w niebezpiecznych czasach, gdy ścigali go wrogowie, ledwo uchodząc z życiem. Ranny i balansujący na krawędzi załamania, znalazł schronienie w malowniczej wiosce rybackiej.