Rozdział 44 Groźmy sobie nawzajem
„Zwariowałeś, co? Jesteś gotów poświęcić swoją przyszłość dla dziewczyny, która nic nie ma? Mam użyć gróźb, żeby cię zmusić do opamiętania?” Robert pokręcił głową z szeroko otwartymi oczami.
Niespodziewanie Daniel uniósł brodę. „Co możesz mi zabrać, Dziadku? Wolność? Już dawno ją zabrałeś. Firmę? Ja jestem mózgiem. Beze mnie Zbawiciel by umarł”.
Słysząc ten blef, Robert zaczął chrypieć.