Rozdział 113
Pisnęłam. Nie zdążyłam uniknąć ataku ducha, więc wskoczyłam Christopherowi na plecy. „Uciekaj! Jest potwór!”
Christopher się roześmiał. Niósł mnie i ruszył prosto do wyjścia. Rozpaczliwie kurczowo trzymałam się szyi Christophera i krzyczałam mu do ucha. Christopher cicho przebiegł obok wszelkiego rodzaju przerażających stworzeń, aż dotarliśmy do światła na końcu tunelu.
„Już jesteśmy na zewnątrz. Może powinieneś zejść?” Christopher wbił mi trochę rozsądku do głowy.