Rozdział 127
Julia wróciła następnego ranka. Dźwięk jej bagażu na podłodze w akademiku wybudził nas z głębokiego snu.
Właściwie, byłam obudzona od dłuższego czasu, ale Queenie chwytała mnie za piżamę, a ja nie mogłam odepchnąć jej ręki. Dlatego po prostu leżałam tam z nią.
Niespodziewanie znowu zasnąłem, tym razem śpiąc jeszcze głębiej niż poprzednio.