Rozdział 235
Alexander rzadko był surowy. Nie pozwalał mi odmówić. Wiedziałam, że miał dobre intencje, ale po prostu nie mogłam tego zaakceptować. Ostatnio miałam z nim tak dużo kontaktu, że często pojawialiśmy się razem przed wszystkimi.
Dwie osoby w moim mieszkaniu już zapytały, czy mam chłopaka. To pokazało, że Alexander i ja przykuliśmy uwagę innych.
Gdyby pewnego dnia ktoś mnie oczernił, bałam się, że moje nazwisko znalazłoby się na ścianie wyznań miłosnych, widocznej dla wszystkich profesorów i studentów uczelni.