Rozdział 671
Niespodziewanie Ethanjamin tylko prychnął chłodno. Mrużył na nią bezlitośnie swoje piękne brzoskwiniowe oczy. To było tak, jakby patrzył na taniego klauna. „W moich oczach? Żarty z ciebie, bo nie jesteś wystarczająco dobra, żeby być w moich oczach”.
„Nie jestem na tyle dobry, żeby być w jego oczach!”
Było tak, jakby Queenie została przebita sztyletem.