Rozdział 135
Calhoun wrócił do domu i był zszokowany słodkim zapachem, który wypełnił jego nozdrza, gdy dotarł do sypialni. Emilyna właśnie wyszła z łazienki. Lśniąca ciecz na jej ciele wystarczyła, by go podniecić.
Podszedł do niej i chwycił ją w talię. „Hej, piękna” – szepnął jej do ucha.
Emilyna zaśmiała się i odwróciła tak, że patrzyła mu prosto w oczy.