Rozdział 137
„Emilyna!” – rozległ się zaspany głos Calhouna w korytarzu, gdy szedł w stronę salonu.
Emilyna go słyszała, ale obraz i napisy, które się przed nią pojawiały, sparaliżowały ją do tego stopnia, że nie mogła wydusić z siebie słowa. Przeczuwała, że tak się stanie. Devin nie blefował.
„Szukałem cię wszędzie” – powiedział Calhoun, podchodząc do miejsca, gdzie siedziała nieruchomo. Nie zdawał sobie sprawy, na co patrzyła. Podszedł do niej i wtedy zobaczył w jej oczach mieszaninę szoku i strachu.