Rozdział 141
Młoda pielęgniarka w końcu dotarła do drzwi. Sophia, która przez cały czas szła za nią, miała nadzieję, że tym razem otworzyła właściwe drzwi. Pan John, wujek Devina, strzegł dobrego imienia szpitala, do którego zabrał Devina, żeby media nie wpadły do środka. Sophia próbowała się z nim skontaktować, ale mężczyzna był zbyt uparty, więc trzymanie się pielęgniarki było tym, do czego doprowadziła ją miłość do Devina.
Uważała, że pielęgniarka jest zbyt ospała jak na jej gust, ale nie mogła się do niej przyłączyć. Słyszała, jak pielęgniarka mówiła o niejasnym panu Johnie i była pewna, że to Devin. W końcu dotarła na właściwe miejsce. Sophia czekała na zewnątrz, aż pielęgniarka wyjdzie. I ledwo drzwi się otworzyły, dając znak pielęgniarce, że wychodzi, Sophia wleciała do środka.
Devin leżał bezradnie na białych prześcieradłach. Było do niego podłączonych kilka rzeczy. Był podłączony do kroplówki. Był podłączony do tlenu. Miał na sobie tylko niebieski szpitalny fartuch, który odsłaniał uda. Sophia była niemal zachwycona, żeby ich dotknąć. Ale powstrzymała się.