Rozdział 20
Na elastycznej, asfaltowej drodze jednopasmowej znajdował się dwupiętrowy budynek z dziesięcioma mieszkaniami, z których jedno należało do Emilyny Brown. Nie zależało jej na bogactwie, wszystko, czego kiedykolwiek pragnęła w życiu, to spełnienie i możliwość zadbania o siebie. To mieszkanie dało jej wszystko to i jeszcze więcej.
Emily właśnie wróciła z pracy i wzięła kąpiel. Jej szef tak ją zestresował, że wróciła do domu śmierdząc jak worek zgniłych ziemniaków. Pośpieszyła do łazienki, aby namoczyć włosy w szamponie. Poświęciła czas na dokładne wyszorowanie każdej części ciała. Nuciła sobie pod nosem, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi trzeciego mieszkania. Chciała go zignorować, ponieważ nie spodziewała się żadnych gości, ale dzwonek dzwonił niecierpliwie.
Jęcząc, Emily zawiązała różowy, puszysty ręcznik wokół ciała, a następnie wzięła mniejszy, aby owinąć włosy, w których wciąż był szampon. Wybiegła z łazienki, aby otworzyć drzwi.