Rozdział 49 Jestem też Twoją rodziną
Audreym zatrzymała się przed nią, tak blisko, że ich nosy prawie się stykały. Czuła jego ciężkie wydechy, gdy walczył ze swoją furią, i westchnęła, unosząc dłonie, by spocząć na jego ramionach.
„Słuchaj. Mieliśmy być zespołem... to jest to, na co się umówiliśmy. Nie mogę pomóc, jeśli nie wiem, co się dzieje”.
Napięcie w powietrzu było przez chwilę wyczuwalne, ciśnienie, które złowrogo wisiało nad nimi, było niemal miażdżące, ale wraz z westchnieniem zaczęło stopniowo zanikać.