Rozdział 466 Mam nadzieję, że przyjdziesz
Emily instynktownie zacisnęła dłoń na dłoni Dolores i zrobiła subtelny krok w tył.
Spojrzenie Carol było niepokojące – tak ostre i intensywne, że wywołało niepokojący dreszcz wzdłuż kręgosłupa Emily.
Wtedy, równie nagle, Carol się uśmiechnęła. Ale uśmiech był pusty, zaledwie wygięcie ust pozbawione prawdziwego ciepła. Jej oczy zatrzymały się na Emily, gdy lekko się zaśmiała. „Emily, teraz jesteśmy partnerkami. Nie ma potrzeby być przy mnie tak ostrożną”.