Rozdział 211 S2| 42. Trzymaj się z daleka od mojej córki
„Mamo, dlaczego to powiedziałaś?” Barbara pociągnęła matkę za rękaw.
Melanie odtrąciła jej dłoń. „Nie wtrącaj się, Barbaro. To sprawa między mną a mężczyzną, który nie zna samego siebie. Jego zadaniem jest tylko zarządzanie domem i opiekowanie się dziećmi. Jak śmie chcieć się do ciebie zbliżyć? Co on tak naprawdę ma?”
Philip wziął głęboki oddech. Jego dłonie zacisnęły się w pięści po bokach. „Przepraszam, pani. Co jest nie tak z moją pracą? Dlaczego wspominasz o niej jak o podrzędnej pracy?”