Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132 Epilog
  33. Rozdział 133 Księga 2: Zadanie Ashiny
  34. Rozdział 134 Zadanie Ashiny: 2
  35. Rozdział 135 Zadanie Ashiny: 3
  36. Rozdział 136 Zadanie Ashiny: 4
  37. Rozdział 137 Zadanie Ashiny: 5
  38. Rozdział 138 Zadanie Ashiny: 6
  39. Rozdział 139 Zadanie Ashiny: 7
  40. Rozdział 140 Zadanie Ashiny: 8
  41. Rozdział 141 Zadanie Ashiny: 9
  42. Rozdział 142 Zadanie Ashiny: 10
  43. Rozdział 143 Zadanie Ashiny: 11
  44. Rozdział 144 Zadanie Ashiny: 12
  45. Rozdział 145 Zadanie Ashiny: 13
  46. Rozdział 146 Zadanie Ashiny: 14
  47. Rozdział 147 Zadanie Ashiny: 15
  48. Rozdział 148 Zadanie Ashiny: 16
  49. Rozdział 149 Zadanie Ashiny: 17
  50. Rozdział 150 Zadanie Ashiny: 18

Rozdział 176 Zadanie Ashiny: 44

Kiedy dotarliśmy do lochu, zdałem sobie sprawę, że nie ma szans, żebym poszedł tam sam. Conri niósł mnie w jednej ręce, a moje krzesło w drugiej, aż dotarliśmy do podnóża schodów. Postawił moje krzesło na podłodze, a potem delikatnie mnie na nim posadził i nawet nie stracił oddechu. Cholera, mój kumpel jest gorący. Zanim wstał, położyłem rękę na jego policzku i delikatnie go pocałowałem. „Jesteś moim światem. Wiesz o tym, prawda?” Uśmiechnął się. „A ty jesteś mój”. Powiedziałem: „Czy jest szansa, żebyśmy mogli postawić rampę lub windę prowadzącą tutaj?” Conri odpowiedział: „Tata już się tym zajął. Chyba planuje windę”. Uśmiechnąłem się. „To byłoby niesamowite. Pójdziemy do gościa, który mnie pierwszy postrzelił?”

Poszliśmy na sam koniec rzędu cel i znaleźliśmy go siedzącego na pryczy, po prostu wpatrującego się w ścianę. Zauważyłem, że jego oczy są zamglone i zapytałem: „Z kim łączysz? Z twoim nowym „królem”? Wiesz, że jedynym powodem, dla którego tu jesteś, jest to, że był zbyt wielkim tchórzem, żeby spróbować mnie zabić osobiście. Sam byłeś niezłym tchórzem, strzelając do mnie z dystansu. Gdybyś chciał się upewnić, że nie żyję, podszedłbyś tak blisko, jak tylko mogłeś, żeby nacisnąć spust i wycelowałbyś w moją głowę. Poczekaj! Nie jesteś dobry w strzelaniu z karabinu! Dlatego celowałeś w środek masy! To największy cel! Przepraszam. Nie zabiłeś mnie. Nawet nie chciałbym być martwy”. Podskoczył. „Tak, łączyłem mojego króla. Król Abel nie musi tego robić sam, skoro ma wystarczająco dużo ludzi, żeby to zrobić za niego”. Powiedziałam: „Jak powiedziałam... Tchórz. Widzisz, jestem księżniczką. Przedtem byłam córką Alfy. Nie musiałam brudzić sobie rąk. Ale zawsze byłam na pierwszej linii frontu, gdy byliśmy atakowani... Razem z moimi rodzicami i bratem, naszą parą Beta i ich synem. Nigdy nie baliśmy się walki ani pobrudzić sobie rąk. Powitaliśmy to. Ponieważ jeśli jedno z nas zginęło, oznaczało to, że uratowaliśmy przynajmniej jednego wojownika. Pierwsza zasada wojny, stawiasz najsilniejszego na czele”.

Zaśmiał się: „I to będzie twój upadek”. Zaśmiałam się: „Dlaczego?” Powiedział: „To ciebie chce. Chce twojej śmierci, ponieważ jesteś mu na drodze”. Zapytałam: „A jak to się stanie?” Powiedział: „Naprawdę myślisz, że jestem na tyle głupi, żeby ci to powiedzieć?” Powiedziałam: „Już mi powiedziałeś, jaki jest cel. Dlaczego nie powiesz mi, jak zamierza dotrzeć do celu?” Po prostu usiadł na tym łóżku, uśmiechając się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech i posłałam mu małą błyskawicę w czubek głowy. „AHHH! To cholernie boli!” Powiedziałam, „Nie muszę cię dotykać, żeby sprawić ci ból. Chcesz podzielić się większą ilością informacji? Zaufaj mi. Następna będzie bolała jeszcze bardziej”. Potarł głowę, „Ty suko! Nie mogę już dłużej znosić linku!” Pokręciłam głową, „To nie moja wina. Nie chciałeś mówić. Wszystko, co robię, jest bezpośrednim wynikiem twoich decyzji. Powiesz mi, czy zrobię to jeszcze raz?” Skrzywił się, „Idź do diabła, suko”. Wysłałam błyskawicę tej samej wielkości, ale wycelowałam ją w jego jaja. Zanim ją wysłałam, powiedziałam, „Myślę, że czas usmażyć trochę jaj”. Podniosłam palec, a on krzyknął, „CZEKAJ!” Powiedziałam, „Słucham”.

تم النسخ بنجاح!