Rozdział 176
„Daj mi powód, żebym cię zaakceptował, Gary. Proszę, znajdź lekarza dla mojego przyjaciela” – zacisnąłem zęby i powiedziałem. Moje oczy były wykrzywione wściekłością.
Gary potarł ustami czubek mojego nosa i tchnął w moją twarz alkoholowy zapach. Zapach ten niemal wywołał u mnie wymioty.
„Lindo, daj mi najpierw spróbować swojego ciała. Wiesz, czekałem długo” – zamknął oczy i czule pocałował mnie w uszy. Trzymał moją twarz, jakby była drogocennym klejnotem.