Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 39
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 4

Podoba ci się to, co robię z twoim ciałem, moja mała dziwko, prawda?

Jego słowa podpełzły do jej uszu niczym rakieta, która grała na jej głowie. Nie mogła odpowiedzieć, gdy jego język ślizgał się po jej szyi, zjeżdżając w dół do klatki piersiowej.

Próbowała powstrzymać dźwięki w gardle, ale nie mogła powstrzymać niezrozumiałych słów, które pozostawiły jej wilgotne usta. Emily była jęczącym bałaganem.

Ten facet był tak dobry w tym, co robił, że doprowadzał ją do szału. Wystarczył mu język, a ona już była w nastroju.

Jej myśli przeniosły ją z powrotem do czasu, gdy jej rzekomy chłopak walczył, żeby ją nastroić. Próbował wszystkiego, co mógł, ale nic nie działało, ale z tym dziwnym mężczyzną to była bułka z masłem. Ten mężczyzna był tajemnicą.

Dziwny mężczyzna zatrzymał swoją magię na jej szyi i spojrzał jej w oczy. Nagle zawładnął jej ustami, w końcu smakując słodycz jej ust. Był głodny, by wiedzieć, jak smakują jej usta. Chciał wiedzieć, czy smakują tak samo, gdy wydzielają się z niej cudowne zapachy.

Złapał ją, wciąż namiętnie całując.

Emily nie potrafiła powiedzieć, jak pozwoliła się tak łatwo porwać temu nieznanemu mężczyźnie. Ale cokolwiek by nie było, uwielbiała to.

Położył ją na łóżku delikatnie i płynnie, jakby miał zamiar tylko patrzeć na jej ciało i nie traktować jej brutalnie.

Miał irytujące zachcianki, ale potrzebował, żeby się zrelaksowała. Nie chciał jej skrzywdzić.

Po raz pierwszy w życiu postanowił być ostrożny z kimś, kogo ledwo znał. Nie wiedział, dlaczego poczuł to nagłe przywiązanie do tej dziewczyny.

Przerwał pocałunek. „Czas zsunąć się w dół…” poinformował ją, patrząc głęboko w oczy Emily, szukając aprobaty.

Klatka piersiowa Emily poruszała się szybko w górę i w dół, ponieważ hormony przyćmiły jej zdrowy rozsądek.

Dziwny mężczyzna czekał. Nawet nie wiedział, dlaczego czekał na jej aprobatę, skoro wiedział, że może dostać wszystko, czego zapragnie, od każdej wybranej przez siebie kobiety. Jednak w jakiś sposób ta jedna stworzyła w nim coś innego. Chciał ją zadowolić, chciał jej dla siebie, ale chciał, żeby to było na jej warunkach, czego nigdy wcześniej nie robił.

W końcu , po dwóch długich minutach napięcia seksualnego nad nimi, Emily skinęła głową, dając mu pozwolenie, którego chciał.

Dziwny mężczyzna uśmiechnął się i zaczął ją rozbierać, nie odrywając oczu od jej oczu. Wyglądała tak pięknie. Zbyt pięknie.

Była zbyt pociągająca dla mężczyzny, by ją mieć, a potem puścić. Zastanawiał się, kim był ten głupiec, który złamał jej serce, zmuszając ją do przyjścia do baru - takiego baru i sprawiając, że utopiła się w alkoholu.

Ten człowiek musi być największym głupcem na świecie.

Ale nieznajomy był wdzięczny, że głupiec był na tyle głupi, żeby pozwolić Emily odejść. Teraz miał szansę cieszyć się darmowym posiłkiem, który tak chętnie postawiono przed nim.

Z oczami wciąż wpatrzonymi w nią, powoli zszedł między jej nogi. Oddech Emily swędział, a na jej udach pojawiła się gęsia skórka. Dziwny mężczyzna uśmiechnął się, zdejmując jej majtki.

On jeszcze nie zaczął, a ona już dostawała gęsiej skórki.

Jej brakujące majtki odsłoniły ładny i miękki ogolony widok. Zatrzymał się, gdy jego własny pulsujący członek bolał, by móc poczuć miękkość zagrzebaną w jej fałdach.

„Coś nie tak?” zapytała Emily, zauważając przerwę w jego działaniach.

Nie wiedziała, dlaczego mężczyzna całkowicie się zatrzymał, skoro musiał coś zrobić. Czy może nie uważał jej za wartościową dla swojego gustu? Czy nie była wystarczająco piękna ?

Uśmiechnął się złośliwie, co spowodowało, że Emily uniosła brwi.

„Nie, dziewczyno. Jestem po prostu zdumiony. Jesteś idealna”. Mruknął, jego oczy chciwie robiły jej zdjęcia i bezpiecznie przechowywały je w jego pamięci. Nie zdarzało się codziennie, żeby mężczyzna miał szczęście spotkać taki klejnot jak Emily.

Kontynuował rozbieranie jej. Jego palce wślizgnęły się pod jej koszulę, ściągając ją od środka na zewnątrz, odsłaniając nagość Emily.

„Piękne...” mruknął ponownie, przyglądając się arcydziełu przed sobą.

„Czy wyglądam dobrze?” – zapytała nieśmiało, aby upewnić się, że mężczyzna naprawdę uważa jej ciało za niesamowite. Zdrada sprawiła, że straciła pewność siebie.

„Najlepsze, jakie kiedykolwiek widziałem...” – szepnął mężczyzna.

Twarz Emily miała głęboki odcień czerwieni, gdy próbowała ukryć go dłońmi, ale dziwny mężczyzna odsunął je od jej twarzy. Uznał, że jej rumieniec jest słodki i na jego ustach pojawił się uśmiech.

Na ustach Emily pojawił się czarujący uśmiech, odzwierciedlający jego zachowanie.

Ale jej pytanie go zaniepokoiło.

Dlaczego uważała, że jest niepożądana?

Jej kształty i wyjątkowa uroda sprawiały, że mężczyźni padali jej do stóp niczym drzewa.

Nie chcąc psuć nocy swoimi myślami, odwrócił się od niej. „Moja kolej”.

Zsunął się z łóżka i powoli rozpiął zamek błyskawiczny. Zdjął garnitur, odsłaniając boską, umięśnioną klatkę piersiową, która sprawiła, że Emily ugryzła się w dolną wargę. Stworzenie przed nią było zbyt piękne.

Powoli przesunął ręce w dół, do linii talii, aby ściągnąć spodnie, uwalniając głodnego potwora spomiędzy nóg.

Oczy Emily rozszerzyły się, gdy spojrzała na potwora stojącego przed nią.

Zauważył zaskoczenie w jej oczach i parsknął śmiechem, mówiąc: „Czy podoba ci się to, co widzisz?”

Emily tylko nerwowo przełknęła ślinę.

W końcu jego dłonie ściągnęły górę jej sukienki, odsłaniając jędrny biust.

„Uwielbiam je!” wymamrotał. Zdumiony widokiem przed swoimi zielonymi oczami, wdzięcznie patrząc na nie i z powrotem na twarz kobiety.

„Piękna, co ty mi zrobiłaś?” wyszeptał do niej z pożądaniem.

Była zaskoczona jego słowami i trochę zdezorientowana tym, co mężczyzna do niej mówił.

„Co?” Spojrzała na niego pytająco, ale dziwny mężczyzna tylko się uśmiechnął.

"Co ty-"

Zanim mogła dokończyć swoje słowa...

تم النسخ بنجاح!