Rozdział 28 Tajemnie
Sophie zacisnęła zęby i nie odważyła się wydać żadnego dźwięku, bojąc się, że pani Jones ją usłyszy. Błagała go wzrokiem, żeby ją puścił. Pani Jones wkrótce podeszła.
Pani Jones poznała adres Henry'ego od Luny i jego dom nie był żadną tajemnicą.
Henry powiedział: „Poczekaj chwilę” i szybko się rozłączył. Ignorując twarz Sophie pełną paniki i niepokoju, opuścił głowę i ponownie pocałował ją w usta. Jej opór był jeszcze silniejszy niż wcześniej. Wyglądała, jakby miała się rozpłakać, a kąciki jej oczu były zaczerwienione.