Rozdział 4 Nie chcę, żeby go to obchodziło
Sophie nie odważyła się zbyt głęboko zastanawiać nad tym, co Henry przed chwilą omal nie wyrzucił z siebie, ponieważ bała się dotknąć tej niewidzialnej linii.
Zwłaszcza że Henry właśnie powiedział, że będzie wracał każdego dnia, jej narządy wewnętrzne zaczynały ją boleć, gdy o tym myślała.
To gorsze niż bycie chorym.
Henry odebrał telefon na korytarzu. To był Charles, który zadzwonił i zapytał: „Henry, jak się czuje twoje dziecko?”
Charles jest jego podwładnym. Kiedy Henry wyszedł wczoraj wieczorem, powiedział, że nie może znaleźć swojego dziecka w domu. Jeszcze nie wrócił. Charles bał się, że coś się stało, więc zadzwonił, żeby zapytać.
"Wszystko w porządku."
Charles złożył raport o żołnierzach. Dziś miały miejsce pewne ważne ustalenia. Po zakończeniu raportu Henry powiedział: „Porozmawiam z tobą, kiedy wrócę”.
„Okej, idź dalej.”
Po odłożeniu słuchawki Henry nie spieszył się z powrotem na oddział, ale zadzwonił do Luny .
Luna zapytała: „Jak się czuje Sophie?”
„Właśnie się obudziłem, gorączka minęła.”
„W porządku. Zdrowie Sophie nie było dobre od samego początku. Klimat w North City różni się od tego w Eucalyptus City. To normalne, że się nie przystosowuje. Jeśli masz wolne, pomóż się nią zaopiekować. Twój szwagier ma tylko jedną córkę”.
Luna była trochę bezradna: „I ona po prostu się rozstała.
Henry zrobił pauzę. „Ona jest zakochana?”
„Tak, spotykają się od kilku lat. Twój szwagier i ja go poznaliśmy. Jest dzieckiem rodziny Johnsonów, trzy lata starszym od niej. Jest miłym człowiekiem, ale nie wiem, dlaczego tak nagle się rozstali. Nie pytałam o wiele, bo bałam się, że Sophie będzie zła”.
Henry powiedział: „Jak ma na imię jej chłopak?”
„Kevin.”
„Rozumiem”.
Kiedy Henry wrócił na oddział, Sophie znów poczuła się nieswojo. Wyciągnął krzesło, usiadł obok łóżka i zapytał ją: „Jesteś głodna?”
„Nie jestem głodna”. Nadal nie odważyła się na niego spojrzeć, jej głos był stłumiony. Jej żołądek nadal był niewygodny i nie chciała jeść. Zapytała go: „Ile wynosi mój rachunek za leczenie? Przeleję go na ciebie”.
Koszt pokoju jednoosobowego w szpitalu nie był niski. Nie chciała mu nic być winna, więc najlepiej byłoby, gdyby mogła jasno uregulować sytuację finansową.
Henry: „Nie ma potrzeby.”
Sophie nalegała: „To dla ciebie”.
„Naprawdę chcesz to ze mną załatwić?”
Sophie wyjaśniła: „Nie, tobie też nie jest łatwo. Nie chcę pozwolić ci wydawać pieniędzy”.
„Nie potrzebuję tych pieniędzy, najpierw zadbam o siebie.
„Mam pensję...
„Czy pensja studentki odbywającej staż w programie szkoleniowym jest wysoka?”
Oczywiście , że nie. Od czasu studiów nigdy nie prosiła rodziny o pieniądze. W tym czasie pracowała na pół etatu, aby zarobić pieniądze. Ta kwota pieniędzy może wystarczyć do końca programu szkoleniowego. Jeśli trochę zaoszczędzi, nie będzie to problemem.
Sophie nie powiedziała mu, ile zarabia, więc Henry nie pytał.
Nie miał zamiaru wychodzić. Sophie sprawdziła godzinę i powiedziała: „Teraz czuję się o wiele lepiej. Jeśli masz coś do zrobienia, po prostu to zrób. Nie martw się o mnie”.
Henry zdawał się widzieć przez jej wewnętrzne myśli. Jego oczy naprawdę miały zdolność przenikania ludzkich serc. „Naprawdę chcesz, żebym cię ignorował”.
Sophie pokręciła głową, ale nie wyjaśniła. Po prostu nie chciała, żeby go to obchodziło.
Ale wygląda na to, że to, czego się obawiasz, spełni się.
„Jesteś ze mną, musisz słuchać moich ustaleń”. Henry powiedział jej wyraźnie: „Chyba że nie przyjedziesz do North City”.
Sophie nie powiedziała ani słowa przez całą drogę powrotną do Jingyuan ze szpitala. Henry był jeszcze bardziej cichy i szedł bezszelestnie. Wziął klucz, aby otworzyć drzwi i wszedł do domu. Sophie poszła za nim, stojąc tam bezradnie, z głową wciąż lekko zawrotną. Henry poprosił ją, aby poszła na górę i się położyła, a ona zrobiła, co poprosił.
Niedługo po tym, jak położyłam się do łóżka, Henry wszedł z miską makaronu jajecznego i zapukał do drzwi.
Sophie wahała się, czy zamknąć drzwi, ale to był dom Henry'ego, więc zawahała się przez chwilę, ale postanowiła nie zamykać.
„Zjedz coś, żeby napełnić żołądek.
Sophie poczuła się bardzo niepewnie. Położyła się, nie rozpinając majtek. Na szczęście nie rozpięła ich. Wstała z łóżka, podniosła kołdrę i spróbowała wyjść z łóżka. Henry powiedział: „Jedz w łóżku, nie musisz kłaść się”.
Sophie posłusznie położyła się i wzięła miskę i pałeczki, które jej podał, obiema rękami. Bardzo uważała, żeby nie dotknąć jego rąk i starała się unikać kontaktu fizycznego. „Dziękuję”.
Była już po czwartej po południu, a niebo za oknem wciąż było jasne. Miała na sobie tylko obcisły czarny sweterek, który podkreślał jej figurę.
W przeszłości Linda lubiła żartować, że skóra na jej ciele wyrosła w odpowiednich miejscach i że byłoby marnotrawstwem jej talentu, gdyby nie została modelką piersi. Mając tak dobrą figurę, nie powinna jej ukrywać, póki jest młoda, ale powinna ją śmiało pokazywać.
Sophie nie uważała, że ma świetną figurę, ale nagle przypomniała sobie docinki Lindy. Podświadomie wygięła plecy, opuściła głowę i spojrzała na niego tylko czubkiem głowy.
Ona jadła, wzrok Henry'ego zatrzymał się na niej na chwilę, po czym odwrócił się, jego oczy bardzo pociemniały.
Po jedzeniu Henry zabrał naczynia i przyniósł lekarstwo oraz szklankę wody. „Weź lekarstwo i idź spać”.
Sophie zrobiła, co jej kazano i wzięła tabletkę z jego dłoni. Jego dłonie były pokryte grubymi odciskami od wojskowego treningu, przez co jej dłonie wyglądały zbyt delikatnie i nieskazitelnie. Wzięła tabletkę i połknęła ją, popijając wodą.
Odchyliła głowę do tyłu, odsłaniając swoje krągłości.
"Dziękuję, wujku."
Henry zmarszczył brwi, gdy usłyszał to imię, i najwyraźniej był niezadowolony. Zważywszy na jej chorobę, nic nie powiedział, wstał i wyszedł, zgasił światło i zamknął drzwi. Kroki schodzące po schodach stopniowo cichły, a ona położyła się i zamknęła oczy, by zasnąć dopiero, gdy zapadła całkowita cisza.
Na dole Henry umył naczynia i odłożył je do szafki. Nie wyszedł, ale usiadł na sofie i zapalił papierosa, wybrał numer telefonu, zadzwonił do przyjaciela w Eucalyptus City, a gdy połączenie zostało nawiązane, powoli powiedział: „Frank, to ja”.
"Henry, co się stało?"
Frank jest jego przyjacielem z dzieciństwa, który dorastał w tym samym kompleksie.
System jest bardzo dobry.
„Sprawdź dla mnie Kevina.”