Rozdział 29 Unikaj podejrzeń
Sophie nie odważyła się rozejrzeć, mimo że to były tylko plecy, właśnie miała bliski kontakt z Henrym, a temperatura na jej twarzy była nadal wysoka. Nie mogła nie patrzeć, nawet gdyby chciała. Plecy i ramiona mężczyzny były silne i szerokie, nie jak mięśnie trenowane na siłowni, ale pełne prymitywności, dzikości i nieskrępowania.
Po zastosowaniu leku Henry ubrał się, spojrzał na Sophie, której twarz była czerwona jak gotowana krewetka i powiedział: „Dziękuję, moja mała siostrzenico”.
Sophie myślała, że zrobił to celowo.