Rozdział 189
Karetka przyjechała kilka minut później, ratownicy medyczni zbiegli z nasypu z noszami. Pracowali szybko, owijając Isabellę kocami termicznymi i mocując sprzęt monitorujący przed załadowaniem jej do pojazdu.
„Idę z nią” – oświadczyłem tonem nie pozostawiającym miejsca na dyskusję.
Ratownik skinął głową, uznając moją władzę jako Alfy. Wdrapałem się do karetki, moje ubranie było przemoczone i ociekało, a moja uwaga skupiła się wyłącznie na bladej twarzy Isabelli, gdy pojazd pędził w kierunku Silvercrest Pack Medical Den.