Rozdział 219
„Raelyn?” zapytał Charles zdezorientowany, ale ona pozostała milcząca, stojąc przed nim.
W mgnieniu oka Raelyn złapała ostatnią głowę raka Charlesa i zaczęła ją ssać. Przysięgła, że jej uszy płonęły, gdy odkładała ją z powrotem na jego talerz. Następnie przełknęła ślinę, wpatrując się w brązowe oczy Charlesa.
Charles był wyraźnie zaskoczony, ale na szczęście był wystarczająco mądry, by zrozumieć, czego ona chce. Wstał i przywarł ustami do jej ust. Ich dłonie szybko znalazły się na sobie, gdy oddawali się natychmiastowemu, gorączkowemu pocałunkowi.