Rozdział 218
„Niespodzianka! Lunch z raków!” wykrzyknął Charles, odkrywając jedzenie na stole.
Raelyn roześmiała się histerycznie i powiedziała: „Nawet jeśli przykryłeś jedzenie, to i tak wiedziałam, że to raki. Kto nie wyczuje raka z odległości metra?”
Charles również się z nią śmiał. Linie śmiechu, które pojawiły się na jego przystojnej twarzy, sprawiły, że jej serce zabiło mocniej. Raelyn nie mogła powstrzymać się od podziwiania mężczyzny przed nią. Oprócz dobrego wyglądu Charlesa, miała z nim jak dotąd najlepsze doświadczenia.