Rozdział 28: Nie potrafię go rozgryźć
"syk……"
Olej rozprysnął się na wierzch dłoni Sophie. Złapała oddech bólu i cofnęła się o ponad trzy metry, trzymając w dłoni szpatułkę.
Z takiej odległości żeberka w garnku wręcz skwierczały. Lewą ręką trzymała pokrywkę garnka, tak aby zakryć twarz, a w prawej ręce trzymała szpatułkę. Ruszyła do przodu jak saper, zamieszała w garnku szpatułką i natychmiast cofnęła się o dwa kroki.