Rozdział 160 Matka
„Bardzo mi przykro, Jordan. Przepraszam, że zostawiłam cię w sierocińcu. Byłam wtedy zaślepiona zemstą. Myślałam, że moje życie nie będzie spokojne, dopóki nie uda mi się ukarać tych złych facetów.
Głos Vivian stał się chrapliwy. Jej szlochy były głośniejsze.
„Ale teraz zdaję sobie z tego sprawę. Źle radziłam sobie ze swoimi emocjami. Zamiast zaakceptować je i pozwolić im się zagoić, pozwoliłam ranie się zagoić. Patrząc na Emmę, zazdroszczę jej. Dlaczego nie byłam tak silna jak ona? Ona wybacza ludziom, którzy ją skrzywdzili, i skupia się tylko na swoich dzieciach, podczas gdy ja