Rozdział 56 Krewetki dla bliźniaków
Kiedy Emma miała zmienić temat, Robert już przyjął ofertę. Nie miała innego wyjścia, jak trzymać bliźniaki blisko siebie. Na szczęście sytuacja w stołówce była dość napięta. Istniało niewielkie prawdopodobieństwo, że jej dzieci zostaną tam zaatakowane.
„Sir, dlaczego siedzimy przy tym stole? Czy nie powinniśmy wybrać menu tam?” Max wskazał palcem na długi stół przy szklanej przegrodzie w strefie obsługi.
„To dlatego, że jesteście gośćmi specjalnymi. Nie musicie już zamawiać. „Ta stołówka wkrótce będzie serwować najlepsze dla nas menu” Robert spojrzał na Emmę z lekkim uśmiechem.