Rozdział 122
„Ethan!” krzyknęłam, a mój głos załamał się pod wpływem wyćwiczonych emocji. „Coś strasznego stało się Emmie! Została zaatakowana w legowisku treningowym!”
„Co?” Głos Ethana był ostry i pełen troski. „Czy ona jest w porządku?”
„Nie wiem” – szlochałam. „Cierpi. Zabieram ją teraz do gabinetu lekarskiego”.