Rozdział 112
Isabella płakała, a pan Bradford wpadł w panikę: „Och, nie. Nie. To nie to, co mam na myśli. Przepraszam”.
„Och, moja córko. Nie mów takich rzeczy. Jesteś wciąż młoda i piękna” – płakała Margaret z Isabellą. Jej oczy szybko zrobiły się czerwone i powiedziała: „Wierzę, że pewnego dnia spotkasz innego mężczyznę, który pokocha i zaakceptuje ciebie i mojego wnuka”.
Margaret złapała oddech. Odwróciła się do pana Bradforda z nieszczęśliwym wyrazem twarzy i zasugerowała: „Kto wie, to ten mężczyzna tutaj”.