Rozdział 118 Zawiązanie oczu i uderzenie jej
Punkt widzenia Samanthy
Policzyłam w myślach do dziesięciu, zanim rozpięłam stanik. Moje piersi podskakiwały swobodnie, trzęsąc się pod moją koszulką, a ja chichotałam na myśl o otwierającej się windzie. Mogłabym zostać złapana.
Poza tym byłem pewien, że Gav tam wściekał się do nieprzytomności. Minęło pięć sekund. I byłem pewien, że dumny człowiek nie wyjdzie ze swojego biura. Poczeka, aż się poddam.