Rozdział 14 Celowa zemsta
Po kolacji chciał ją zabrać do domu, ale Sophie wymówiła się, że musi wrócić do szpitala i nie chce, żeby ją zabierał. Żartuję, gdyby wiedział, z kim teraz mieszka, czy niebo by się nie zawaliło?
Wzięła taksówkę z powrotem do Cuicheng Mountain. W jej domu zwykle było ciemno, więc używała tylko telefonu komórkowego, aby oświetlić sobie drogę na trzecie piętro. Po umyciu się położyła się na łóżku, nie zapalając światła, cicho ocierając łzy.
Nie chciała zapalać światła i patrzeć na nieznany dom, w którym mieszkała od kilku miesięcy, ani też nie chciała doświadczać uczucia życia pod czyimś dachem. W obecności innych wciąż była tak zwaną „wyobcowaną” Sophie. Starała się zachować spokój i odważyła się tęsknić za nim potajemnie tylko w środku nocy, gdy nikogo nie było w pobliżu. W rzeczywistości bardzo się bała, bała się, że Eric naprawdę będzie taki, jak mówił świat zewnętrzny, i tym razem nigdy nie wróci.