Rozdział 35 Nie chcę, żebyś to wykorzystał
Sophie miała wrażenie, że we śnie nie minęło więcej niż dwadzieścia minut, lecz wkrótce po tym, jak się obudziła, załoga ogłosiła przez radio, że samolot zaraz wyląduje na lotnisku w Qizhou.
Leo zamknął oczy i odpoczął obok niej. Sophie wiedziała, że nie śpi. Jego ostre słowa nie zrobiły na niej większego wrażenia, bo miała naturalną przewagę. Kiedy była zła na kogoś, kto nie był jej w sercu, było to tylko chwilowe. Nie byli przyjaciółmi, więc jak mogła oczekiwać, że będzie dla niej miły?
Sophie cicho otarła łzy i oszołomiona spojrzała w okno. Zbliżała się pora lądowania, gdy zobaczyła, że ulica poniżej jest jasno oświetlona.