Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 101
  2. Rozdział 102 102
  3. Rozdział 103 103
  4. Rozdział 104 104
  5. Rozdział 105 105
  6. Rozdział 106 106
  7. Rozdział 107 107
  8. Rozdział 108 108
  9. Rozdział 109 109
  10. Rozdział 110 110

Rozdział 102 102

Aislinn wpełzła na rozczochrane łóżko, ciągnąc za sobą koc. Poduszki były rozrzucone po podłodze, ale nie obchodziło jej to. Chciała po prostu trochę się przespać. Słyszała dźwięk prysznica i wiedziała, że Cullen wyjdzie, gdy tylko wyjdzie. Nie potrafiła zdecydować, czy jest szczęśliwa, czy zdenerwowana. Jej ciało rozpaczliwie potrzebowało przerwy i jednocześnie jej nie chciało. Aislinn zamknęła oczy i natychmiast zapadła w sen, który można było wywołać jedynie dniami seksu i wyczerpania.

Cullen wiedział w chwili, gdy zasnęła. Cichy pomruk w głębi umysłu, który mówił mu, że martwi się jego odejściem, zanikł w nieokreślonym szepcie zadowolenia. Uśmiechnął się do siebie. Nie obchodziło go, jak to się stało. Była jego i cieszył się z tego. Starsi watahy mogli iść do diabła, a on by im to powiedział, gdyby sprawiali kłopoty. Stado było technicznie demokracją tylko w takim stopniu, w jakim alfa był skłonny na to pozwolić.

Wślizgnął się do sypialni i wyciągnął trochę ubrań z szafy. Nie chciał jej budzić. Cullen ubrał się w swoje standardowe czarne dżinsy, czarną koszulę i cokolwiek. Następnie podszedł do łóżka i złożył delikatny pocałunek na czole Aislinn, zanim wymknął się z pokoju. Zignorował bałagan, jaki panował w tym miejscu. Nie chciał nawet myśleć o tym, co omegi powiedzą reszcie watahy, gdy wrócą po sprzątaniu bałaganu. Nigdy wcześniej nie zrobił czegoś takiego. Uśmiechnął się radośnie, myśląc o tym. To był zdecydowanie miły tydzień.

تم النسخ بنجاح!