Rozdział 54 Najsłodszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziałem
Punkt widzenia Samanthy
Partnerzy wyszli dwie godziny później. Gdybym nie studiował biznesu, zastanawiałbym się, o czym oni w ogóle rozmawiają, że to trwa tak długo.
„Żegnaj, panno Caldwell” – mężczyźni mieli na twarzach figlarne uśmiechy, gdy przechodzili obok mnie. Zignorowałam ich, szybko stukając w klawiaturę. Miałam mnóstwo maili do odpowiedzi, a Alexander musiał podpisać kilka dokumentów, zanim wysłałam je do działu kadr.