Rozdział 57 Zwalnianie jej
Punkt widzenia Aleksandra
„Chyba sobie ze mnie żartujesz” – roześmiała się Samantha bez radości, szeroko otwierając oczy z niedowierzaniem. „Nie ma mowy, żebym przeprosiła tego włóczęgę!”
„Samantha” – zawołałem, gdy odchodziła. Zignorowała mnie.