Rozdział 133
Punkt widzenia BRADA
Ach, nadszedł wreszcie dzień, w którym stanę w loży oskarżonych i zostanę osądzony. Po tylu latach unikania sprawiedliwości, stanę twarzą w twarz ze wszystkimi raz jeszcze.
Co ona naprawdę myśli o sobie? Nie ma żadnych dowodów przeciwko mnie, a mimo to bezczelnie próbuje manipulować mną i wywierać na mnie presję, żebym przyznał się do przestępstw, tylko po to, żeby mnie wciągnąć w sidła. To wkurzające, jak niedocenia mojej determinacji i próbuje grać moją przyszłością.