Rozdział 217
Serce mi zamarło. On wiedział.
Wszedłem i zobaczyłem Ethana z trudem wstającego z łóżka, jego twarz była blada z bólu i determinacji.
„Co robisz?” – zapytałem. „Jesteś nadal ranny! Rany nie zagoiły się całkowicie”.
Serce mi zamarło. On wiedział.
Wszedłem i zobaczyłem Ethana z trudem wstającego z łóżka, jego twarz była blada z bólu i determinacji.
„Co robisz?” – zapytałem. „Jesteś nadal ranny! Rany nie zagoiły się całkowicie”.