Rozdział 112
(punkt widzenia Isabelli)
„Suka! Szukasz bicia, prawda?!” Głos mężczyzny przeciął ciemność jak nóż.
Jego wielkie dłonie zacisnęły się na moim ramieniu jak żelazne szczypce. Nacisk był nie do zniesienia, ale nie puściłem.
(punkt widzenia Isabelli)
„Suka! Szukasz bicia, prawda?!” Głos mężczyzny przeciął ciemność jak nóż.
Jego wielkie dłonie zacisnęły się na moim ramieniu jak żelazne szczypce. Nacisk był nie do zniesienia, ale nie puściłem.