Rozdział 130
(punkt widzenia Isabelli)
Uroczysta ceremonia w Silvercrest Pack House była zaplanowana na 23:00, ale przybyłem o 21:30. Wejście było już zatłoczone luksusowymi pojazdami i wybitnymi wilkami Alfa z całych Terytoriów Północnych.
Moje dłonie zacisnęły się na kierownicy, gdy obserwowałem scenę z samochodu. Członkowie sąsiednich stad mieszali się na zewnątrz, a ich wilki jeżyły się z ciekawości pod ludzką skórą. Dziennikarze z mediów wilkołaczych ustawiali się strategicznie, kamery gotowe do uchwycenia doniosłej okazji.