Rozdział 131
Podniecenie Victorii było wyczuwalne, jej zapach gęsty od triumfu. Wyciągnęła telefon i zrobiła zdjęcie, gdy Bernard zanurzał pióro w atramencie.
Mój telefon zabrzęczał w kieszeni. Nie musiałem patrzeć, żeby wiedzieć, że Victoria wysłała mi zdjęcie, ostatnią drwinę przed jej zwycięstwem.
Bernard zaczął pisać. „Kamień...” Pierwszy znak nowego nazwiska Emmy pojawił się na świętej stronie.