Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 551 Prestiżowa Czarna Karta
  2. Rozdział 552 Szczera rozmowa
  3. Rozdział 553 Prawda
  4. Rozdział 554 Postawa Orsona
  5. Rozdział 555 Dystrybucja energii w rodzinie Welch
  6. Rozdział 556 Romantyczne linie
  7. Rozdział 557 Ona się boi
  8. Rozdział 558 Ich powrót
  9. Rozdział 559 Sieć manipulacji
  10. Rozdział 560 To zawsze mój dom
  11. Rozdział 561 Grupa Edwardsa wracała
  12. Rozdział 562 Osoba za kulisami
  13. Rozdział 563 Ambicja Wendy
  14. Rozdział 564 Prawdziwy dom
  15. Rozdział 565 Coraz bardziej się mnie boisz
  16. Rozdział 566 Gniew Stephena
  17. Rozdział 567 Nasze ścieżki nigdy więcej się nie skrzyżują
  18. Rozdział 568 Brat i siostra
  19. Rozdział 569 To jest rodzina
  20. Rozdział 570 Spłacanie długu
  21. Rozdział 571 Negocjacje nieudane
  22. Rozdział 572 Kto za nią stoi
  23. Rozdział 573 Twój wyrok śmierci
  24. Rozdział 574 Nasza obietnica
  25. Rozdział 575 Jak mógłby teraz stawić czoła komukolwiek?
  26. Rozdział 576 Zmiana temperamentu
  27. Rozdział 577 Niewybaczalne
  28. Rozdział 578 Przymusowe małżeństwo
  29. Rozdział 579 Miłość siostrzana
  30. Rozdział 580 Kpina Conleya
  31. Rozdział 581 Czy na to zasługujesz?
  32. Rozdział 582 Znajomy
  33. Rozdział 583 Rodzina Ramirezów była na dnie
  34. Rozdział 584 Poddaj się lub giń
  35. Rozdział 585 Jesteś teraz wolny
  36. Rozdział 586 Urodzony, by świecić
  37. Rozdział 587 Mam kogoś, kogo chcę chronić
  38. Rozdział 588 Nie jestem tu, żeby sprawiać kłopoty
  39. Rozdział 589 Ślepy zaułek
  40. Rozdział 590 Nie sprawię, że po prostu przeproszą
  41. Rozdział 591 Plan rodziny Mendoza
  42. Rozdział 592 Bracia Welch
  43. Rozdział 593 Czy szukali Stephena
  44. Rozdział 594 Jej wróg
  45. Rozdział 595 Paynesowie też chcieli MO
  46. Rozdział 596 Korzystanie z Tricii
  47. Rozdział 597 Muszą pochylić głowy
  48. Rozdział 598 Chcę dołączyć do zabawy
  49. Rozdział 599 Zabity jednym strzałem
  50. Rozdział 600 To Ty!

Rozdział 5 Dlaczego ona tu jest

W miejscu konkursu projektantów Delia, ubrana w wystawny strój, przechadzała się po sali, emanując pewnością siebie i witalnością. Jej obecność przykuwała uwagę wielu osób.

Rozumiejąc jej potencjalne zwycięstwo, znajomi zaczęli się wokół niej gromadzić, chcąc się jej przypodobać.

To była tajemnica poliszynela, że Laura, wybitna postać w świecie projektowania mody, oznaczała, że główną nagrodę konkursu prawie na pewno zdobędzie Delia. Zwycięstwo nie tylko potwierdziłoby jej talent, ale także zapewniłoby jej prominentną pozycję w dziale mody Edwards Group.

„Pani Edwards, dziś wygląda pani absolutnie promiennie! Czyż ten wykwintny strój nie jest pani dziełem?”

„Rzeczywiście, talent Miss Edwards do projektowania jest pięknym echem dziedzictwa jej matki – naprawdę urzekające. Nawet jej codzienne stroje wyróżniają ją. Nie mam wątpliwości, że jej dzisiejsze zgłoszenie nas wszystkich oczaruje”.

Delia trzymała głowę wysoko z dumą. Nie mogła się doczekać zazdrosnych spojrzeń, które miały nastąpić po jej oczekiwanym triumfie. „Dziękuję, jestem głęboko zaszczycona. Mentorstwo mojej matki było nieocenione”.

Niedaleko Laura słuchała z uśmiechem, jej serce wypełniała duma. „To także twój wrodzony talent, Delio. Bez niego nawet najlepszy mentoring by zawiódł”.

„A tak w ogóle, pani Edwards , słyszałem, że twoja druga córka też będzie w konkursie. Dlaczego jeszcze jej nie widzieliśmy?” – zapytał ktoś.

Zachowanie Laury stwardniało i odpowiedziała ostro: „Mam tylko jedną córkę, Delię. O kim mówisz?”

Tłum pogrążył się w ciszy. Chociaż prawdziwa córka rodziny Edwards nie została publicznie uznana, krążyły plotki. Udawana ignorancja Laury zaskoczyła wszystkich.

Laura zmarszczyła brwi, a jej głos był przepełniony pogardą. „Chyba się mylisz. Czy mówisz o tej dziewczynie, która nie potrafi nawet naszkicować prostego projektu? Nie ma dla niej miejsca w tym konkursie”.

Tłum wymienił spojrzenia, interpretując surowe odrzucenie Laury jako jawne zaprzeczenie jej własnej krwi i faworyzowanie adoptowanej córki jako dziedziczki.

Jednak nie obchodziło ich, do kogo należy tytuł. Chcieli tylko wiedzieć, kogo ceniła rodzina Edwards.

„Słyszałam, że JE ma się pojawić na dzisiejszym wydarzeniu. Jako sędzia, musiała pani coś o tym słyszeć, pani Edwards?”

„Czekaj, JE tu będzie?” Brwi Laury poszybowały w górę, a jej głos był przepełniony zaskoczeniem, gdy przetwarzała nieoczekiwane wieści. Myśl o udziale JE rozpaliła w niej głęboko podniecone dreszcze.

Jej firma projektowa napotkała przeszkodę w realizacji trudnego projektu, ale obecność JE bez trudu przyciągnęła entuzjastycznych współpracowników.

„Pani Edwards, nie wiedziała pani?”

Odzyskując równowagę, Laura odpowiedziała z uprzejmym uśmiechem: „Cóż, naprawdę nie powinnam tego mówić”.

Jej odpowiedź była taktowna, umiejętnie maskowała swoją nieświadomość, jednocześnie sugerując, że jest wtajemniczona w sekrety, których nie może ujawnić ze względu na wymogi poufności.

„Pani Edwards, jeśli kiedykolwiek będzie okazja, chcielibyśmy, żebyś nas przedstawiła JE!”

„Oczywiście” – Laura zgodziła się uprzejmie.

Wkrótce wokół Laury zebrał się ożywiony tłum, wymieniający się drobnymi uprzejmościami.

Wszystkich ich napędzała ta sama ambicja — chęć nawiązania kontaktu z wybitnym przedstawicielem branży projektowania mody za pośrednictwem Laury.

Fala dumy zalała Delię. Im bardziej Laura stawała się sławna, tym bardziej ona, jako jej córka, będzie świecić.

Gdyby Julianna była świadkiem, jak rozkoszuje się tym żarliwym podziwem, adorowana niczym królowa, na pewno płonęłaby z zazdrości, prawda?

Wzrok Delii nagle powędrował ku znajomej sylwetce.

Czy to była Julianna? Co ona tu robiła? Czy przyszła, żeby zgłosić kolejny projekt na konkurs?

تم النسخ بنجاح!