Rozdział 175
Punkt widzenia Evelyn
Gdyby nie Marcel, zrzuciłbym z siebie całe ludzkie ciało i pobiegł aż do domu Lucasa.
Ani Gabriel, ani Cole nie odbierali telefonów. Po szybkim spojrzeniu na zewnątrz zrozumiałem dlaczego. Wyraźnie się przesunęli; morze poszarpanych ubrań było tego dowodem.