Rozdział 202
Punkt widzenia Evelyn
Gabriel odszedł od rannego wilka, emanując taką dumą, że nie chciałam niczego bardziej, niż wpaść mu w ramiona i pozwolić mu powiedzieć mi, że to już koniec. Potknęłam się i podeszłam do niego, gdy powietrze przeszył mrożący krew w żyłach krzyk.
To był krzyk kogoś, kogo ktoś molestował.