Rozdział 93
Punkt widzenia Evelyn
Leciałam, szybując w powietrzu, gdy ono unosiło mnie w górę i od siebie. Powietrze pieszczące moje plecy, ramiona i nogi było delikatne. Jego delikatny szept głaskał moje zakończenia nerwowe tak, jak piórko głaskałoby wrażliwy fragment skóry.
To było niesamowite. Niesamowite. Euforyczne.